Dzieci już w przedszkolu skutecznie stosują takie formy agresji, jak: bicie, krzyki, przezywanie, niszczenie przedmiotów, arogancja, wykluczanie innych dzieci z grupy, buntowanie się przeciwko poleceniom dorosłych. Każde zachowanie agresywne ma swoje przyczyny i aby skutecznie mu przeciwdziałać należy przyjrzeć się skąd to zachowanie może się brać.
Agresja wśród dzieci i młodzieży jest zjawiskiem narastającym, procesem, który zaczyna się od drobnej dokuczliwości i szkodzenia dobremu samopoczuciu innych, a może prowadzić nawet do ciężkich przestępstw.
Agresja często, lecz nie zawsze, jest sposobem wyrażania złości. Jest to każde zamierzone działanie – w formie fizycznej lub słownej – mające na celu wyrządzenie komuś lub czemuś szkody, straty, bólu.
Agresja fizyczna
Agresję fizyczną nazywamy także atakiem. Może to być potrącanie, popychanie, szarpanie, ciągnięcie, gryzienie, bicie, plucie. Do tej kategorii zaliczamy też znęcanie się nad zwierzętami i niszczenie środowiska naturalnego. W tym wypadku dziecko agresywne nie zawsze jest silniejsze od dziecka zaczepianego, może zostać poturbowane przez dziecko napadnięte, ale w chwili ataku emocje są tak silne, że agresor wcale o tym nie myśli.
Agresja słowna
Agresja słowna, zwana też werbalną, to najczęściej przezywanie, wymyślanie, dokuczanie, grożenie, używanie wobec innych słów celowo upokarzających, poniżających, obrażających. Przy czym pamiętajmy, że ważna jest w tym wypadku sama negatywna intencja dziecka agresywnego, podobnie zresztą jak w wypadku agresji fizycznej.
Na każde zachowanie agresywne trzeba reagować i to natychmiast. Bo w przeciwnym razie będzie się to utrwalać.
Dzieci agresywne sprawiają dużo trudności, zarówno nauczycielom, jak i rodzicom. Są one niezdyscyplinowane, naruszają zasady panujące w przedszkolu, negatywnie wpływają na swoich kolegów. Oddziaływania wychowawcze względem dzieci powinny prowadzić do kształtowania osobowości w taki sposób, aby dziecko umiało nazwać swoje odczucia i świadomie potrafiło hamować agresję. Należy objaśnić dzieciom, że agresja należy do natury każdego człowieka i dzieci także mają prawo ją odczuwać.
Dzieci uczą się agresji w domu, w szkole, na ulicy oraz ze środków masowego przekazu. Ludzie zmęczeni trudnościami codziennego życia, rozczarowani brakiem perspektyw bywają napięci, skłonni do wybuchów gniewu. Dzieci to widzą, uczą się także, że agresywne zachowanie bywa skuteczne. Dzieci uczą się nie na podstawie naszych słów lecz czynów. Pamiętajmy, że jesteśmy wzorami zachowań dla swoich dzieci!
W dzisiejszych czasach ma to związek także z oddziaływaniem telewizji. Dzieci uczą się przez naśladownictwo biorąc przykład z bohaterów ulubionych seriali lub kreskówek i nie ma dla nich znaczenia, czy są to osoby żywe czy fikcyjne. Wpływ telewizji na dzieci uzależniony jest m.in. od stosunku rodziców do tego problemu. Jeżeli rodzice nie ustalają dziecku reguł oglądania TV, nie oglądają jej razem z dzieckiem, nie rozmawiają o oglądanych przez dzieci programach, prawdopodobieństwo ulegania przez dzieci wzorcom prezentowanym przez TV jest większe. Tak więc wybór programów dla dziecka nie powinien być przypadkowy.
Jaka jest rola rodziców w nauce dzieci radzenia sobie z agresją?
Dziecko żyje w społeczeństwie i podlega rozmaitym wpływom. Podkreślmy jednak intuicyjnie znany fakt, że to rodzice mają największy wpływ na dziecko. I to właśnie oni mogą pomóc swoim pociechom w odnalezieniu przez dziecko akceptowanego społecznie sposobu wyrażania uczuć oraz w radzeniu sobie z własną i cudzą agresją. Uczmy więc dzieci szacunku dla innych. Pokazujmy, że nie tolerujemy przemocy w bajkach i telewizji, potępiajmy wojny na świecie.
Co zrobić, by dać ujście nagromadzonym emocjom dziecka i uwolnić jego zgromadzoną energię, by nie przeradzała się w zachowania agresywne?
Nie zgadzajmy się na akty agresji własnego potomka, nie tolerujmy ich. Mówmy: Bardzo cię kocham, nawet jak jesteś niegrzeczny, ale nie podoba mi się twoje zachowanie/nie lubię, jak się tak zachowujesz/takie zachowanie nie jest do zaakceptowania.
Psychologowie zalecają codzienny wysiłek fizyczny, np. podczas zabawy z rówieśnikami czy rodziną. Codzienny spacer, bieganie, udział w zajęciach sportowych z powodzeniem rozładowuje napięcia emocjonalne i nadmierny ładunek energii.
Bardzo polecane są również wszelkie działanie twórcze, np. rysowanie, opowiadanie historyjek, teatrzyk, granie na instrumencie, śpiew itd. W swobodny, naturalny sposób, całkowicie nieświadomie dziecko w działaniach twórczych bezpiecznie wyraża tłumione dotąd emocje, zwłaszcza lęku, złości i agresji. Pozwólmy też dziecku na płacz, jeśli ma taką potrzebę, w ten sposób dziecko uwalnia zblokowane emocje.
Aby dziecku pomóc, trzeba je dobrze poznać, poznać sposób jego odczuwania i analizowania sytuacji życiowych. Świetnym sposobem poznania uczuć dziecka są rozmowy przed snem. Wieczorna pora sprzyja bliskości, czułościom i wyrażaniu uczuć. Dzieci są już zmęczone i mniej wojownicze, obniża się poziom energii, a łóżko kojarzy się z bezpieczeństwem i przytulnością. Rolą rodziców jest stworzyć dzieciom najlepsze warunki do zwierzeń, do przeprosin, na które powinien zdobyć się przede wszystkim rodzic. Dzięki przyznaniu się rodziców do błędów dzieci dowiadują się, że rodzice troszczą się o nie i traktują je poważnie. Podczas takich rozmów dzieci uczą się pokory. Zmniejsza to też stres (niepewność, wstyd, zwątpienie), jaki dziecko czuje po sprowokowaniu zbyt gwałtownej reakcji rodziców. Oto zwroty przydatne dla rodziców w takiej sytuacji: Myślałem o tym, co się stało, Jest mi przykro, Myliłem się – to wyrażenie chęci pogodzenia się i uspokojenia.
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na uczucie empatii. Empatia polega na tym, że dziecko rozpoznaje emocje innej osoby, a także przeżywa te emocje. Nauczenie dziecka empatii to najlepsza droga do nauczenia go hamowania agresji. Gdy dziecko empatyczne obserwuje kogoś znajdującego się w potrzebie, odczuwa niepokój emocjonalny i próbuje się od niego uwolnić poprzez współodczuwanie lub udzielenie pomocy. Jeśli dziecko widzi, że jego działanie przynosi radość i szczęście innej osobie, to może również doświadczać tych pozytywnych emocji.
Dzieci, które czują się bezpieczne w swoich relacjach z rodzicami, są mniej agresywne i lepiej radzą sobie z emocjami. Gdy otacza się je miłością i zainteresowaniem, mają mało powodów do agresji i wrogości. Uciekają się do niej wtedy, gdy się boją, są osamotnione, pełne rozterek lub wtedy, gdy mają silną potrzebę akceptacji, bądź zwrócenia na siebie uwagi. W tym kontekście agresja jest raczej wołaniem o pomoc i wsparcie, które pozostawszy bez odpowiedzi, łatwo przeradza się w akt zniszczenia i brutalności.
Również nadopiekuńczość ma charakter agresywny, ogranicza bowiem przestrzeń i kontakt fizyczny, tłamsi dziecko, doprowadza do braku samodzielności i autonomii. Dziecko potrzebuje bowiem opieki, a nie nadopiekuńczości. Opieka zachęca do działania i je wspiera, nadopiekuńczość przeciwnie: nie daje dziecku możliwości podejmowania odpowiedzialności za jego własną aktywność, ogranicza je, hamuje jego ciekawość, zmniejsza jego umiejętność rozwiązywania problemów. Rodzice zamiast ośmielać dziecko w jego działaniach, zniechęcają je. Brak zaufania do zdolności własnego dziecka wywołuje u niego obniżenie poczucia własnej wartości. Nic więc dziwnego, jeśli dziecko broniąc swojego prawa do aktywnej eksploracji świata i do nauki, będzie uciekać się do zachowań agresywnych. Za ich pomocą będzie próbowało zrekompensować sobie wszystko to, czego doznało od rodziców.
Nie jest korzystnym dla dziecka „wychowanie bezstresowe”, nieograniczona wolność nie daje bowiem dziecku żadnego drogowskazu, punktu oparcia ani odniesienia. Dzieci, którym wszystko wolno, czują się osamotnione i bezsilne. Nie mając wzorców, trudno stworzyć swój system wartości. Dziecko pozwala sobie na zbyt wiele, gdyż nikt mu nie powiedział, gdzie jest granica. Takie wychowanie nie daje dziecku możliwości rozwoju, nie tworzy zaufania do otoczenia, zmusza do ciągłej walki. Całkowicie wolne dziecko, jest w istocie kłębkiem frustracji. A frustracja, jak wiemy, ma ujście w zachowaniach agresywnych. Agresja jest coraz częstszym zjawiskiem w życiu społecznym, dlatego wzbudza zrozumiały niepokój zarówno rodziców, jak i nauczycieli.